debata o systemie współpracy z z trenerami personalnymi

Zgodnie z zapowiedziami wracam do sobotniego kongresu EU4YA by tiguar.

Dziś mój krótki komentarz do pierwszego wykładu/debaty na temat możliwych modeli pracy i współpracy z trenerami personalnymi👍

Temat mi bardzo bliski ponieważ jeśli policzyłbym obie placówek, w których współpracujemy z trenerami, projekty szkoleniowe gdzie ich kształcimy oraz osoby, którym doradzam to myślę, że liczba trenerów z którymi mam zawodowo do czynienia w tym samym czasie zbliża się do 150-ciu.

W dyskusji udział wzięli Kasia Figuła Business Coaching oraz Maciej Bielski👍

Poruszono tematy stawek jakie po uwzględnieniu kosztów podatkowych, naszych biznesowych oraz marży jaka musi nam zostać ze sprzedaży uslugi (bo po to prowadzimy biznes) i tu mam bardzo podobne wyliczenia i spostrzeżenia jak wymienieni prelegenci👍

Podobnie w kwestiach ryczałtów dla trenerów tzw. „zewnętrznych” i oferty jaką możemy dla nich stworzyć nasze spojrzenie jest bardzo podobne.

Nie zgadzam się ze stwierdzeniem, że rynek psują „słabe” i „tanie” kursy i szkolenia jakie każdy może zrobić.
To oczywiście nie znaczy, że popieram 2-dniowe kursy online ale to nie wina tych kursów tylko realia prawne i legislacyjne w jakich funkcjonujemy.

Zawód nie jest uregulowany czy to się komuś podoba czy nie. (Kropka)

Więc na nieuregulowanym rynku oferta szkoleniowa jest niezwykle zróżnicowana i nierówna ale zgodna z obowiązującym prawem a w zasadzie jego brakiem i nie ma co się na ten stan rzeczy obrażać.

O potrzebie regulacji można by pewnie dyskutować bez końca.
Nie jest to temat łatwy i jednoznaczny i znam wiele przykładów źle przeprowadzonych regulacji.

Inny ciekawy temat to treningi w małych grupach.
I o ile wydaje mi się to świetny pomysł biznesowy to nie nazwał bym tego „treningiem personalnych ” bo ten z założenia, jak sama nazwa wskazuje dedykowany jest dla formuły 1:1.
Nie zgodzę się też z prelegentem, który powiedział, że każdego kto się zgłosi można połączyć z innymi osobami w małą grupę i można tak pracować.
Znam masę osób, które by się na to nie zgodziły zwłasza z powodu utraty możliwości rozmowy i nawiązywania relacji w przerwach między ćwiczeniami…bo to dla tych przerw wielu podopiecznych właśnie przychodzi a ćwiczenia są przy okazji🙂

Czasem nawet jak to powiedziała Kasia Figuła idzie się z takim podopiecznym na „ciastko” i to też jest Ok😉

W kolejnym wpisie odniosę się do naszych zagranicznych gości👍

Miłego dnia i zapraszam do współpracy!